środa, 7 grudnia 2016

Miś Grudniowy

Na początku grudnia pod wpływem licznych inspiracji postanowiłam stworzyć schemat na idealnego misia. Te, które widziałam w internecie jakoś nie mogły zaspokoić mojej potrzeby. Jedne misie miały zbyt wielkie pyszczki, inne znowu głupawe uszy albo krzywe nogi. Jeden piękny miś był z płatnego wzoru ale nie zebrałam się żeby go kupić (pozostaje on na mojej liście życzeń do spełnienia :) ). No i tak powstała najpierw głowa... W międzyczasie dziergały się także świąteczne skarpety w wersji mini. Można je na przykład napchać cukierkami i podrzucić komuś w ramach miłego gestu ;) Ja zrobiłam ich 24. Miały być elementami kalendarza adwentowego w formie girlandy, niestety w domu pomysł się nie przyjął więc wezmę je na stoisko 18 grudnia. Może jakaś duszyczka przygarnie!



(kawusia musi być!)

Skoro już powstała misiowa głowa to i reszta też musiała. Poniżej efekty mojej pracy. Wszystkie trzy misiaczki są z tego samego, obmyślonego przeze mnie wzoru. Różnią się wielkością bo do zrobienia każdego z nich użyłam innej włóczki. Melanżowe leżały u mnie dość długo i nie mogły się doczekać na użycie, natomiast grubiutkiego dolphina dostałam od Mamusi i nie mogłam się powstrzymać przed natychmiastowym wykorzystaniem go. Tyle się o nim naczytałam pozytywnych opinii, że nie kurzył się u mnie długo. Na początku szukałam wzoru który pozwolił mi użyć tylko jednego motka na całą zabawkę ale w końcu zużyłam oba dostane motki na Grudniowego Misia i chyba wyszło nieźle. Nawet trochę mi zostało :)

Włóczki które użyłam do zrobienia misiów:

Żółty - Alize "BEBE BATIK" (100% akryl, jak dla mnie trochę cienka)
Zielonkawy - Alize BURCUM "BATIK" (100% akryl, grubsza wersja bebe batiku, b. fajnie się nią robi)
Niebiesko-różowy - Himalaya Dolphin Baby (100% poliester, fajna i mięciucha)



Kupiłam kiedyś śliczne, rzeźbione noski. Teraz się przydały :)



Mocując nogi zdecydowałam się na użycie drewnianych guzików, dzięki nim dolne kończyny są ruchome.




Duży miś dostał ode mnie ciepły szalik oraz małe kokardki na każdej z czterech łapek.


A na następne misie już czekają trzy następne włóczki. Tym razem Alize Cotton Gold Plus (55% bawełna, 45% akryl). Wybrałam je w trzech odcieniach beżu i brązu. Jak to powiedziała moja mama to będą klasyczne teddy beary. Przy okazji muszę dać rekomendację sklepowi www.miladruciarnia.pl . Mimo przedświątecznego kociokwiku paczka z włóczkami, noskami, oczami i wypełnieniem do pluszaków przyszła szybciutko i bez problemów :)

Na koniec ciekawostka. Powód dla którego zazwyczaj nie chce robić mi się zdjęć moich robótek. Brak stałego miejsca do fotografowania i kupa gratów, które trzeba przestawiać z kąta w kąt, żeby w jednym z rzeczonych kątów zrobić trochę miejsca. Blargh! W moim docelowym domku na pewno przeznaczę jeden pokój (albo chociaż pół pokoju) na bardziej profesjonalne studio :) I zainwestuję w eleganckie tła fotograficzne! O!


Ah ah! No i zapraszam na Targi Dobrego Smaku w Milanówku. Edycja świąteczna już 18 grudnia przy stacji PKP.

wtorek, 15 listopada 2016

Tam gdzie pieseł mówi dobranoc

Za górami za lasami... W odległej Pyrlandii... Mały pieseł mocno śpi.


A do przemierzania zaśnieżonych pól ziemniaków chłopi wykorzystują zaprzęgi reniferów.
Jednak nie wszystkim reniferom było to w smak. Jeden z nich postanowił sprzeciwić się zimowej tradycji ciągnięcia sań i uciekł z gospodarstwa. Teraz tuła się po mroźnym, listopadowym Poznaniu i szuka nowego domu. Ciepłego kąta, smacznej strawy i uśmiechu dzieci, które zawsze lubił. Oto Renifer Radek. We własnej, wielkiej osobie. Od stóp do głów mierzy 70 cm, na siedząco 40 cm. Rozpiętość jego poroża wynosi 41,5 cm.



niedziela, 30 października 2016

środa, 26 października 2016

Żyrafa Zuza

Na specjalne zamówienie powstała Żyrafa Zuza, wielka i milusia :) Żeby jednak mogła powstać musiałam odwiedzić sklep z włóczkami i zakupić materiały. Pokusiłam się na kupno Big Alabama od firmy Katia. Na taką żyrafę zużyłam jej dwa razy więcej niż widać motków na zdjęciu ;p Nie miałam pojęcia, że tyle jej zejdzie! Ale za to zabawka wyszła fantastycznie. 

( kawusia musi być! )


A z resztek pozostałych po żyrafie wydziergałam jamnika :) 
Oba zwierzaki powstały ze wzoru od Stip&Haak.





W trakcie robienia pieska trochę się martwiłam czy wystarczy mi włóczki, okazało się jednak, że było jej tyle ile potrzeba. Końcówek zostało może 10cm :) Jamniczek z Big Alabamy jest rozmiar większy od poprzednich i czeka na swojego nowego właściciela.





piątek, 23 września 2016

Wymęczony Pikacz

Niby takie zabawkowe maleństwo (rozmiar dłoniowy, tzn mieści się na dłoni) a tak mi się ciężko go robiło, że wcale nie mam ochoty dziergać następnych... Wzorek prosty, niestety im mniejsza maskotka tym gorzej mi się ją robi. Ale może następnego powiększę o parę rozmiarów ;)



wzór: 53 stitches

Robi się chłodno...

Z okazji, że lato dobiega końca i robi się coraz chłodniej każdy zmarźluch marzy o ciepłym swetrze. Dzisiejszy szydełkowy piesek też zamarzył być w swetrze :)

Zatem mam zaszczyt zaprezentować jesiennego jamnika w sweterkowym stylu!







wtorek, 20 września 2016

Koszulkowo

Dawno nie pokazywałam nic farbowanego, zatem czas nadrobić zaległości. Zamiast zdjęć dzisiaj filmiki z mojego BARDZO PROFESJONALNEGO WARSZTATU ;)

Nawet jak się nie ma specjalnej pracowni to można coś wyczarować w domu - i do tego gorąco zachęcam, bo można wyczarować takie cudeńka od których sąsiadom i kolegom oczy wyjdą. O!

A teraz prezentuję proces tworzenia dwóch koszulek oraz jeden film z odpakowywania 'baleroników' (ten moment jest magiczny!).





środa, 7 września 2016

Stumelcheny czyli kosmici

Bardzo spodobała mi się ta maskotka więc od razu zrobiłam dwie sztuki :)
Jak dla mnie to typowi kosmici...





Pacynki

Na specjalne zamówienie zrobiłam pacynki. Wskazówki brzmiały "jedna niech będzie dziewczynką a druga zwierzakiem". I tak powstała Ola i Kot.